wtorek, 30 lipca 2013

Owocowe pory roku

Różne rzeczy można powiedzieć o Gruzji, ale jedno jest całkowicie pewne- miłośnik owoców będzie tutaj szczęśliwy. Dostępnych jest tutaj wiele owoców dobrze nam znanych, ale również wiele takich, które spotkałam tutaj pierwszy raz w życiu, jak choćby słodki owoc kaki, czy lekko cierpkawy berberys. Pierwszy raz w życiu widziałam też kiwi czy figi rosnące na drzewach, a nie tylko w postaci towaru na sklepowych półkach. Są też owoce, które choć niby nam znane, smakują tutaj zupełnie inaczej niż w Polsce- najlepszym przykładem na to są cytryny w intensywnym kolorze pomarańczowym, które są prawie okrągłe i zdecydowanie słodsze niż te, które spotkać można u nas.  


Tak wygląda berberys













Kiwi prosto z drzewa
A tu figi (jeszcze niedojrzałe)














Piękny owoc granatu
Która to cytryna, a która mandarynka? 














Pojawianie się owoców cechuje kalendarzowa wręcz precyzja. Zima to sezon na cytrusy- soczyste pomarańcze, mandarynki, cytryny, grejpfruty i kiwi. Z wiosną stragany zapełniają się stosami truskawek, morwy, wiśni i różnych odmian czereśni- żółtych, czerwonych i ciemno bordowych. Z nadejściem lata przychodzi czas na arbuzy, melony, mnóstwo odmian śliwek, nektarynki, brzoskwinie i berberys. Jesień to z kolei pora na winogrona, granaty, figi, owoce kaki. Oczywiście są jeszcze jabłka, gruszki i banany- te ostatnie importowane, dostępne przez cały rok.

Komu arbuza, komu???
Taki wybór, że ciężko się zdecydować

Owocowy czas praktycznie nigdy się nie kończy, a zbiory są obfite, więc i ceny nie dają powodów do narzekań. Jedyny problem polega na ogromnej sezonowości danego rodzaju owoców- kiedy już pojawia się jakiś owoc, to jest go mnóstwo i kupić go można absolutnie wszędzie, jednak nacieszyć się nim można tylko przez kilka tygodni,  dopóki nie zastąpi go kolejny. Z reguły też zbiory są tak obfite, iż Gruzini nie są w stanie ich całych przejeść na bieżąco. Ponieważ jednak ani przemysł przetwórczy na dużą skalę, ani system skupu i eksportu nie istnieje, więc wiele owoców wisi na drzewach tak długo, aż przejrzeje i spadnie. 


Podwórko pełne mandarynek opadłych z drzew- aż serce boli...

P.S. A tak w ogóle od wczesnych lat dzieciństwa widok ustawionych w piramidy arbuzów kojarzy mi się nieodmiennie z genialną kreskówką o wilku i zającu http://www.youtube.com/watch?v=kA9RLV92Ags (arbuzy pojawiają się w 3:15 minucie)

5 komentarzy:

  1. Spędziliśmy w Gruzji cały czerwiec. Było super. Wrócimy tam z pewnością.

    OdpowiedzUsuń
  2. Och to prawda, Gruzja owocami stoi,a teraz mamy naprawdę zatrzęsienie pyszności :D

    OdpowiedzUsuń
  3. jakie owoce będą na początku maja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli dobrze pamiętam, to na początku maja pojawia się już fejchoła- cierpko-słodka zielona śliwka, poza tym oczywiście wszelkiego rodzaju jabłka.

      Usuń
  4. a przełom marca/kwietnia? :)

    OdpowiedzUsuń