wtorek, 4 kwietnia 2017

Muzyczni Pasażerowie


Czyż to nie cudowne, że mamy już wiosnę?! W ramach wiosennego powiewu na blogu przyszła pora na kolejną porcję gruzińskiej muzyki. Tym razem będzie jednak zupełnie inaczej niż w jej poprzednich, klasycznych odsłonach (do posłuchania TUTAJ i TUTAJ). Dziś będzie lekko, gitarowo, rytmicznie, nowocześnie, ale nadal bardzo, bardzo gruzińsko.

Szanowni Państwo, mam przyjemność przedstawić jedno z moim najbardziej przyjemnych gruzińskich odkryć muzycznych- zespół Mgzavrebi (gruz. მგზავრები), czyli Pasażerowie!

źródło: internet

Jak widać, zespół składa się z samych facetów- początkowo w 2006 roku było ich trzech, teraz rozrósł się do piętnastu. Frontmenem i założycielem jest Gigi Dedalazamishvili, w podstawowym składzie towarzyszą mu Lasha Dokhnadze, Misha Megrelishvili, Dato Gogelia, Bezho Amiranashvili, Guga Kublashvili i Dato Ugrekhelidze. Mają bardzo charakterystyczny styl, lekki, bardzo dopracowany głosowo, nieco folkowy, w wielu piosenkach jakby trochę improwizowany i nie do końca serio. Wykorzystują elementy tradycyjnej gruzińskiej polifonii i częściowo tradycyjne gruzińskie instrumenty, ale tylko do ubarwienia swoich dosyć prostych kompozycji, nie pozwalają natomiast, aby ta nuta klasyki zdominowała ich styl. Bardzo mi się to połączenie podoba, a od wielu piosenek wprost nie mogę się uwolnić, tak szybko wpadają w ucho (nawet, gdy nie zna się gruzińskiego).

Dorobek zespołu to kilka płyt, ja wybrałam z nich zaledwie parę utworów, które szczególnie mi przypadły do gustu.


In Vino Veritas- tytułu chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, a dodatkowym plusem oprócz szybko wpadającego w ucho refrenu jest plenerowy teledysk na tle gruzińskiej przyrody.





Damiskhi Damalevine (დამისხი დამალევინე)- tutaj znów jest skocznie i wesoło, a w teledysku wykorzystano elementy gruzińskiego tańca.



Arada mirkhvarxar (არადა მიყვარხარ)- w tej piosence robi się nieco nostalgicznie, ale jednak z lekko kpiąca nutką. Kochać czy nie kochać?



Tango (ტანგო)- tu robi się mrocznie i namiętnie, przy czym nadal pięknie. To chyba moja ulubiona piosenka Pasażerów.



Ramdens (რამდენს)- czyli "ileż..."- spokojnie, ale z dużą dawką tłumionych emocji. Jak dla mnie cudnie!



I na koniec jeszcze próbka z ich płyty rosyjskojęzycznej- "Если я" ("Jeśli ja..."). Ładne, ale zdecydowanie wolę ich po gruzińsku!



P.S.-  Oficjalną stronę zespołu Mgzavrebi znajdziecie TUTAJ.


5 komentarzy:

  1. Litości!
    Jak przy tych filmach?
    Kto? Kiedy? I niby jak..?
    Doceniając!
    [tylu wolnych nocy przy_juniorze nie mam nawet ja ;p]

    OdpowiedzUsuń
  2. Tango (ტანგო) ... noo dobra.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ...
    "Czyż to nie cudowne, że mamy już wiosnę?! "

    Ej! + jw. ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak.
    Fajnie, że już - niby - mamy wiosnę! ;)

    Żem się zmusił i wysłuchał = dupy nie urywa...
    Tzn. mnie nie porwało było, O! Pszam?
    [Wiem :( itd...]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doceniam wysiłek i samozaparcie ;) Jasne, że nie każdemu się musi podobać- ja nadal lubię :)))

      Usuń